Mniej znaczy więcej - o minimalistycznych opakowaniach

2019-08-07

Minimalizm święci ostatnio triumfy w wielu dziedzinach naszego życia. Po zachłyśnięciu się możliwością posiadania wszystkiego powoli dociera do nas, że mniej znaczy więcej. Takie podejście jest prawdziwe również w przypadku wielu aspektów projektowania graficznego. Błyszczące logo, czy strony internetowe zapełnione zbędnymi funkcjami coraz częściej irytują niż cieszą swoim „bogactwem”.  


Co z opakowaniami?

Te same trendy obecne są w projektowaniu opakowań i ich szaty graficznej. Jeśli chodzi o surowce, to im bardziej minimalistyczne pod tym względem będą opakowania, tym lepiej. Obecnie nasza planeta tonie w plastiku, który stał się modą ostatnich pokoleń.  Jesteśmy już na tyle świadomi, by wiedzieć, że musimy myśleć dalekosiężnie i nie tylko o sobie. W kwestii surowców oznacza to poszukiwanie rozwiązań choćby w części biodegradowalnych, nawet jeśli początkowo będą się wiązać ze wzrostem kosztów. Minimalizm to także zwrot ku opakowaniom szklanym, papierowym lub plastikowym, ale zwrotnym.
Coraz częściej mówi się też o sklepach, do których można przyjść z własnymi pojemnikami, by napełnić je ponownie danym  produktem. Minimalizm w podejściu do surowców to także bardziej przyziemne i niekosztowne rozwiązania  jak np. etykiety typu peel-off, które umożliwiają umieszczenie dużej ilości informacji bez konieczności dodatkowego inwestowania w kartonik.  Dlatego też dobrze jest czasem rozejrzeć się co nowego oferuje technologia, bo może okazać się, że bycie eko będzie zyskowne.  


Szata graficzna zdobi opakowanie

Opakowania przeładowane informacjami wydają się chaotyczne i nieczytelne. Im więcej elementów walczy o naszą uwagę, tym bardziej pragniemy ciszy i spokoju. W przypadku szaty graficznej minimalizm jest i jeszcze bardzo długo będzie jednym z wiodących trendów – co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Rośnie popularność schludnych rodzin produktów, które zapewniają szeroką gamę wyrobów spójnych estetycznie. Dla branży kosmetycznej oznacza to, że chcąc dłużej umieszczać swoje produkty w łazience konsumenta, marka musi oferować harmonijną serię produktów, które nadają wnętrzu wizualny porządek.  


Minimum treści

Ograniczenie ilości informacji na opakowaniu daje w zasadzie tylko pozytywne efekty. Dlatego, że projekty przeładowane treścią są nie tyle nieczytelne, co nieczytane.  Odbiorcy rzucają okiem na opakowanie i w ciągu kilku sekund wiedzą, czy jest ono skierowane do nich. W związku z tym musimy wybrać najważniejsze informacje dla konsumenta - co nas odróżni od konkurencji? co sprawi, że ręka sama sięgnie po nasz produkt? Gdy chodzi o projekt frontowej ściany opakowania, to każde słowo ma znaczenie, a czasem nawet każda litera jest na wagę złota. Jedna z teorii minimalizmu mówi, że projekt nie jest skończony wtedy, gdy nie można już nic do niego dodać, lecz wtedy, gdy nie można już nic z niego odjąć. Stosujmy minimalizm zawsze wtedy, gdy jest to sensowne i uzasadnione. Najważniejsze aby nie popaść jednak ze skrajności w skrajność, aby nie stać się niewolnikiem naszych założeń. Z drugiej strony – jeśli nie chcecie dążyć w kierunku minimalizmu, warto zastanowić się czy kolejna cecha kosmetyku napisana na etykiecie będzie faktycznie miała wpływ na sprzedaż.

[źródło: Świat przemysłu kosmetycznego]
pixel